18-04-2016

Moje Drogie, doskonale wiecie jak ważne dla wizerunku kobiety są zadbane i elegancko wyglądające paznokcie. Na pewno wiele z Was stara się dbać o paznokcie pod względem zdrowotnym, tak, aby płytka była zdrowa a paznokcie nie rozdwajały się i nie łamały. Odpowiednie nawilżanie dłoni i odżywianie paznokci to podstawa pielęgnacji.

Chciałabym się  dziś jednak skoncentrować na ostatecznym efekcie manicure. Style w manicure zmieniają się dosyć szybko, moda na kształt migdałków przeminęła a następnie wróciła, prostokątne „łopatki” były modne dosyć długo, ale aktualnie to passe… Niektóre z Was eksperymentują z kolorami i wzorami, deseniami i różnego rodzaju zdobieniami… Powiem Wam jednak, że nic tak nie psuje eleganckiego wyglądu jak kolorowe papuzie paznokcie.           W tej kwestii jestem dosyć konserwatywna. Jestem przekonana, że stylowa kobieta a już na pewno związana z biznesem wybierze ograniczoną paletę kolorów i brak zdobień.

Osobiście jestem zwolenniczką naturalnego kształtu paznokci, nie lubię kiedy są zbyt długie ani zbyt ostro opiłowane. Tzw. „kurze pazurki” może są seksowne, ale na pewno nie dodadzą naszemu wizerunkowi profesjonalizmu. Wybieram kilka odcieni lakierów, wszelkie próby przełamania swoich schematów zakończyły się fiaskiem. Moim ulubionym kolorem na co dzień jest bordowy lub ciemnoczerwony. Nie unikam również odcieni beżu i białego. Latem lubię trochę zaszaleć i wtedy wybieram manicure w kolorze malinowym lub ciemnoróżowym. I właściwie na tym koniec odkąd minął trend na „french manicure”.

Czy zdarza Wam się brak czasu na wizytę u manikiurzystki? Mnie bardzo często… w związku z tym, że najbardziej odpowiednim momentem na malowanie paznokci jest późny wieczór robię to bardzo często samodzielnie. Ok., może nie zawsze jest on perfekcyjny, ale znalazłam kilka sposobów, aby usprawnić ten proces. Zdradzę Wam swoje triki: przede wszystkim opiłowuję delikatnie końcówki paznokci i usuwam skórki, nakładam dwie warstwy lakieru. Korektorem do paznokci usuwam delikatne niedociągnięcia,  następnie po kilku minutach nakładam niezastąpiony wysuszacz i nabłyszczacz  Sally Hansen. Po kilku minutach wkładam dłonie pod zimną wodę, osuszam, nakładam olejek do paznokci lub krem na całe dłonie. I to wszystko. Manicure utrzymuje się nawet do tygodnia. Niedawno odkryłam lakiery  O.P.I., ich zaletą jest długa trwałość, właściwie nie odpryskują, tylko po pewnym czasie ścierają się nieco końcówki. Jeśli lubicie nieco opalizujące paznokcie lakier O.P.I.  będzie idealny.

Lakiery O.P.I. znajdziecie tutaj:

Pozwoliłam sobie ostatnio na nieco szaleństwa, ale zwykle używam mniej wyrazistych kolorów.

Lakiery w odcieniach bordo znajdziecie poniżej w linkach:

1. Burberry

2. Anny

3. MAC Studio

4. Revlon

5. Tom Ford

6. Yves Saint Laurent

A tutaj odcienie czerwieni i naturalne:

Zdjęcia: Gocha

Tekst: Gocha