02-08-2018
Z Patrycją Smirnow spotykamy się podczas deszczowego letniego dnia w kawiarni na warszawskiej Pradze. Nie bez powodu Patka (bo takie zdrobnienie lubi) wybrała Pragę na siedzibę Stowarzyszenia Inżynierska 3, gdzie pełni funkcję Prezesa Zarządu. Warszawska Praga to miejsce unikalne, dzielnica z duszą, niedoceniana przez Warszawiaków, ale odkryta na nowo przez artystów.
F&C: Dzień dobry Patrycjo, skąd zrodził się pomysł Stowarzyszenia Inżynierska 3 i dlaczego właśnie w tym miejscu?
Patrycja Smirnow: Pierwszy raz przyjechałam na Inżynierską w zimę 2002/2003 roku. To była bardzo mroźna zima i Praga była zasypana śniegiem. Pomimo aury, gdy tylko weszłam na podwórko pod numerem 3 poczułam, że jestem u siebie. Wiedziałam, czułam, że zostanę tu tak długo jak to tylko możliwe. Poznałam tu wspaniałych ludzi, praca w tym miejscu to przyjemność. Ale Inżynierska nigdy nie była tylko miejscem pracy, to jest kawałek mojego życia.
Znalazłam pomieszczenie, które wyremontowałam i które stało się moją pracownią. Pracuję na tym podwórku 15 lat, z dwuletnią przerwą.
Po kilku latach pracy w różnych miejscach pomyślałam, że dobrze by było założyć pracownię, która byłaby dostępna nie tylko dla mnie ale też dla innych artystów.
Praca artysty jest obarczona masą trudności, a w samotności nikt niczego jeszcze nie zbudował. Po wielu perturbacjach, rozmowach ze znajomymi artystami i animatorami kultury udało się stworzyć grupę kilkunastu osób zainteresowanych tą koncepcją. Tak powstało nasze Stowarzyszenie. Dwie wspaniałe kobiety od początku wspierały ten pomysł, właściwie dzięki nim Stowarzyszenie powstało i istnieje do dzisiaj. Są to : Karina Królak – artystka, projektantka biżuterii oraz Iza Bil – animatorka kultury, właścicielka kawiarni Melon mieszczącej się na ul. Inżynierskiej, która wspiera lokalne inicjatywy kulturalne a jej wkład i praca na rzecz lokalnej społeczności jest nie do wycenienia.
Oprócz Kariny i Izy do naszego stowarzyszenia dołączyły osoby, bez których nie byłoby możliwe zrealizowanie tego pomysłu m.in: Michał Płoski, który jest projektantem mebli, Małgorzata Knopik Skibińska – projektantka odzieży. Stworzyliśmy wspólnie piękne, przyjazne miejsce, w starej i zabytkowej kamienicy.
Jest to miejsce pracy artystów: rzeźbiarzy, malarzy, projektantów. Miejsce spotkań, wystaw, koncertów.
Spełniło się moje marzenie.
Zapraszam na stronę Stowarzyszenia: http://inzynierska3.pl/
F&C: Czy artyści potrzebują takiego miejsca? Co dają im wspólne spotkania na takiej przestrzeni?
Patrycja Smirnow: Lata działalności Stowarzyszenia pokazują, że artyści bardzo potrzebują miejsca, w którym będzie im się dobrze pracowało. Każdy z nich szuka, oczywiście, czegoś innego: niektórzy ciszy, spokoju, przestrzeni i izolacji co też można odnaleźć w naszym lokalu a inni kontaktu, rozmów, dyskusji i towarzystwa osób o podobnej wrażliwości.
Sztuka jest pasją, która potrafi podzielić ludzi bo budzi silne emocje. Ale też łączy jak nic innego. Dlatego najlepiej pracuje się z osobami, które tę pasję podzielają. Mogę powiedzieć co dla mnie oznacza i daje praca i wspólne chwile z innymi artystami. Jest to czas wypełniony wzruszeniami, jestem wdzięczna losowi, że te wszystkie osoby, które miałam okazję poznać stanęły na mojej drodze.
Każdy dzień to przygoda i inspiracja. Lubimy się i szanujemy naszą pracę. Ale też wzajemnie się inspirujemy. To bardzo przyjemne przebywać wśród tylu wybitnych i uzdolnionych ludzi.
F&C: Czy Twoje zainteresowanie sztuką było naturalne, czy coś szczególnego w Twoim życiu miało wpływ na to, że zajęłaś się twórczością artystyczną?
Patrycja Smirnow: Sztuka była zawsze moim życiem i można powiedzieć, że nie pozostawiła mi wyboru co do tego czym będę się zajmować, od najmłodszych lat wiedziałam co chcę robić i robię to co zawsze chciałam robić.
Moja praca jest pasją, miłością. Dorastałam w domu, w którym o sztuce rozmawiało się dużo i często, do naszego rodzinnego domu często przychodzili znajomi i przyjaciele, którzy zajmowali się malarstwem. A ich rozmowy trafiły na podatny grunt. Słuchałam z zapartym tchem ich dyskusji o perspektywie, kolorze, licznych rozmów o tym co jest, w tej dziedzinie, dobre a co złe. Te rozmowy zapadły w moje serce. Rysunek był zawsze moją największą pasją. I być może uda mi się kiedyś założyć miejsce, w którym rysownicy polscy będą mogli pokazywać swoje prace. Bardzo bym tego chciała.
F&C: Od pewnego czasu zajmujesz się tworzeniem instalacji z tworzyw z recyklingu. To dosyć unikatowe rzemieślnictwo, skąd pomysł na wykorzystanie plastikowych butelek i innych materiałów w Twojej pracy artystycznej?
Patrycja Smirnow: Materiały, które wyrzucamy do śmieci są dobrym surowcem do pracy. Ich ilość jest nieograniczona a jakość doskonała. Darmowy materiał jakim są butelki, dostępny wszędzie, stał się surowcem do zrealizowania naszego projektu re4rest. Razem z Kariną Królak od stycznia 2017 stworzyłyśmy instalację i prace mniejszego formatu, które można powiesić w swoim domu. Zależało nam na tym, aby ten projekt został zrealizowany z największą starannością i dbałością o detale i szczegóły. Każdy z elementów naszego ogrodu został wykonany z największą uwagą. Chcemy aby nasze sadzonki cieszyły oko, przykuwały uwagę. Zależy nam na tym aby pokazać że recycling może być dziełem sztuki.
F&C: Nadawanie nowego życia przedmiotom, które de facto są śmieciami, czy chodzi o artystyczny wyraz, ochronę środowiska czy jest w tym jeszcze jakiś głębszy sens?
Patrycja Smirnow: Oczywiście chodzi o wszystkie z tych rzeczy, które wymieniłaś, chodzi też o rzecz zupełnie banalną. Śmieci to materiał darmowy a przy tak ogromnych projektach potrzebne są duże ilości surowca. Po za tym wykorzystanie śmieci do pracy wciąż budzi emocje. Często skrajne. Spotykamy się nie tylko z komplementami na temat tego co robimy ale też z krytyką. Za nią jestem szczególnie wdzięczna bo uważam, że sztuka która nie budzi emocji nie wnosi nic nowego.
F&C: Twoje instalacje dla re4rest są bardzo kolorowe, nawiązują do elementów ludowych, czy to celowy zabieg, czy to Twoja estetyka?
Patrycja Smirnow: Zależało nam na tym aby re4rest przykuwał uwagę, cieszył, bawił oczy widza. Chciałyśmy aby wyglądał jak egzotyczna dżungla, która będzie się w nieskończoność rozrastać w centrum miasta. Są to współczesne przestrzenne wycinanki, nawiązujące do znanych nam ludowych i kolorowych wycinanek. Podobnie jak cała twórczość ludowa powstają z tego co jest pod ręką, z surowca do którego mamy dostęp. Kiedyś była to np. słoma jak w przypadku pająków ludowych. Teraz jest to plastik. Nie boimy się czerpać z bogatej polskiej tradycji i sztuki ludowej. Nie uciekamy od takich skojarzeń. Chcemy aby re4rest zdobił i bawił. https://web.facebook.com/re4rest/?modal=admin_todo_tour
F&C: W Twojej pracowni widzę również kolorową, ręcznie wykonaną biżuterię, abażury i ubrania. Czy to wszystko Twoje prace, czy również innych osób?
Patrycja Smirnow: Bazury czyli abażury z resztek papieru z drukarni tworzę razem z Kariną Królak. Zapraszam na naszą stronę. https://web.facebook.com/bazurylampy/?ref=bookmarks
Biżuterię i ubrania projektuję i wykonuję sama. Są zrobione z resztek tkanin, odciętych podczas produkcji większych partii , tworzę z nich MOLLE czyli płaszcze – patchworki.
Ale w naszej pracowni można obejrzeć prace wielu artystów, ręcznie wykonaną biżuterię, robione na zamówienie ubrania, rzeźby, można od niedawna posłuchać muzyki bo w lokalu naszego Stowarzyszenia schronienie znajdują także muzycy.
F&C: Czy Twoja pasja tworzenia ma jakieś przełożenie na realny biznes? Czy jesteś w stanie utrzymać się ze swoich prac?
Patrycja Smirnow: Utrzymuje się z mojej pracy, jestem artystką nie biznesmenem więc nie myślę o pieniądzach i nie jest to mój priorytet. Zarabiam i jestem w stanie się utrzymać uprawiając zawód, który kocham. Dla mnie to największe szczęście.
F&C: Co, jako artysta możesz zaproponować w ramach swoich warsztatów czy usług?
Partycja Smirnow: Prowadzę warsztaty dla dorosłych, młodzieży i dzieci, staram się w trakcie ich prowadzenia przekazać uczestnikom że warto na chwilę się zatrzymać i wspólnie z rodziną, z naszymi dziećmi stworzyć piękne przedmioty z surowców które mamy pod ręką. Wspólna manualna praca jest bardzo przyjemna. Daje przestrzeń do wymiany myśli, jest uzdrawiająca, dosłownie, leczy z depresji i nadaje naszemu życiu sens.
F&C: Czy Stowarzyszenie Inżynierska 3 znajdzie jeszcze miejsce dla nowych artystów, czy jest to już krąg zamknięty?
Patrycja Smirnow: Stowarzyszenie żyje, skład artystów nieustająco się zmienia, jest kilkanaście osób, które są z nami od lat i kilka takich które pojawiły się niedawno. Są też takie osoby, które pojawiły się na krótki czas, realizują swoje projekty i znikają aby pracować gdzie indziej, są też tacy którzy powracają po latach. Jesteśmy miejscem otwartym. Zapraszamy na wydarzenia, organizujemy co kilka miesięcy WYMIANY.INŻYNIERSKA imprezę w trakcie, której kobiety wymieniają się niepotrzebnymi im już przedmiotami i ubraniami.
F&C: Patka, czy robiąc to co kochasz znajdujesz jeszcze czas na inne zajęcia, czy jest coś co poza artystycznymi projektami Cię inspiruje lub pochłania?
Patrycja Smirnow: Jak najbardziej. Moja rodzina. Która zawsze będzie dla mnie najważniejsza. Daje mi przestrzeń, miłość, spełnienie. Bez niej byłabym artystą nieco bardziej zagubionym.
F&C: Dziękując za rozmowę wspólnie z Patrycją zapraszamy na stronę: http://inzynierska3.pl/
na fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/stowarzyszeniei3/
oraz na bloga: http://patkasmirnow.blogspot.com/
Wywiad przeprowadziła: Gocha
Zdjęcia: Gocha oraz zdjęcia własne re4rest
Zobacz również / See also:
Plastikowe Kostiumy Od Stelli McCartney / A Plastic Suit From Stella McCartney
Paryż Zachwyca / Paris Delights
Flamingi, Anioły I Góry W Sopocie – Zapraszamy Na XVIII Aukcję Nowej Sztuki! 05.08.2017